Pierwszy krzyk.

Staropolskim obyczajem, jak to powinno być za pierwszym razem, moją powinnością było by przedstawienie się tu, kilka słów o tym, czemu zaczynam prowadzić bloga i takie tam bla bla bla. Otóż nie. „Oczyma duszy” rozpoczyna swoje (oby długi) życie z prostej przyczyny (a niech mnie: nie udało się ominąć kwestii wcześniej wspomnianej!):

Ludzie (tak myślę) czasem mają potrzebę dzielenia się z innymi. Weźmy na przykład pana Owsiaka (choć, kto wie, ile z tego dla innych jest przeznaczone) lub turystów wrzucających złotówki do pokrowca nieudolnego gitarzysty przy rynku. Oni na swój sposób dzielą się tym, co mają lub pozyskają.  A że ja niewiele mam, a tym bardziej niewiele pozyskuję postanowiłem dzielić się tym, co nie wymaga, na przykład, nakładu pieniężnego. Podzielić się pięknem.

I niech tak zostanie. Niech zostanie teza, że to dzielenie się pięknem pozwoliło mi spłodzić ten oto blog. I miejmy nadzieję, że choć to dopiero jego pierwszy krzyk, to dość szybko nauczy się chodzić na dwóch nogach.

Jeden komentarz na temat “Pierwszy krzyk.”

Dodaj komentarz